Metamorfoza P. Anety

Pani dietetyk postawiła mnie do pionu i uświadomiła, że aby chudnąć trzeba... jeść - tłumaczy Aneta. Oczywiście równie ważne jest to co jemy. Okazało się, że dieta ułożona przez dietetyczkę nie tylko nie była uciążliwa, ale też zawierała wiele smacznych pomysłów na potrawy i kompozycje smakowe np. kuleczki w pomidorach, które na stałe zagościły w menu bohaterki.


Po pierwszym tygodniu zauważyłam ubytek kilogramów, a to zmobilizowało mnie jeszcze bardziej do sumiennego pilnowania diety. - mówi Aneta. Chudnięcie przebiegało modelowo i po 3 miesiącach Aneta mogła pochwalić się 18 kilogramowym spadkiem wagi. Ale nie tylko sam efekt się liczy, bo jak mówi bohaterka, zmienił się też jej żywieniowy światopogląd. - Teraz inaczej patrzę na jedzenie, szczególnie jeśli chodzi o wartości odżywcze danych produktów. Unikam przetworzonej żywności, zwracam uwagę na to, co jem. - przyznaje. Moją piętą achillesową był apetyt na słodycze. Odpowiednio zbilansowana dieta pozwoliła mi o nich zapomnieć. Moje życie po kuracji zdecydowanie odmieniło się na plus. Od nowa polubiłam zakupy i swoją figurę. Teraz staram się przekonać do diety również swojego męża.